piątek, 10 grudnia 2010
True life.
Moje życie nie zawsze było kolorowe. Dużo niepowodzeń i pieprzenia z problemami.. Ale miałam ich. Moich najwierniejszych, którzy zawsze byli przy mnie . Chcę wam wszystkim podziękować i pożegnać się z każdym z Was. Ten wpis chcę dedykować Tobie Alan. Ty byłeś przy mnie, choć początki naszej znajomości nie wróżyły nic dobrego. Byłeś ten zły. W poprawczaku od 13 roku życia, chłopak z domu, w którym wszyscy pili, patologia. Musiało to się tak skończyć. Na początku mnie nienawidziłeś, pamiętasz.? Mówiłeś, że nie bd ze mną rozmawiał, bo jestem za grzeczna. Chciałeś , żebym się Cb bała. Wiesz.. przez moment Ci to wyszło, ale poznałeś mnie. Wiedziałeś jaka jestem, co przeżyłam. Ja znałam Cb. Potrafiliśmy dłuuugo rozmawiać na tematy znane tylko nam. i mimo, że Paweł na początku był na mnie o to zły, w końcu też się do Cb przekonał. Wiem , że byłybyś w stanie zrobić dla mnie wszystko, i dziękuję Ci za to. Teraz, po tym co razem przeszliśmy, wiem , że bez względu co dalej będzie mogę na Cb liczyć-zawsze. Dziękuję za wszystko mój rąbnięty wariaciee ;***
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz