wtorek, 21 grudnia 2010
środa, 15 grudnia 2010
True life.VI
A zanim wyjadę, chcę jeszcze raz poczuć smak Twych czerwonych ust.. Jeszcze raz usłyszeć Twój głos i powiedzieć ostateczne `żegnaj`. Myślałam, że ten dzień nie nadejdzie .. Nie byłam przygotowana na przemowy do Cb o tym, jak ważny dla mnie jesteś. Ty to wiesz, nawet gdy nie wypowiadam się na ten temat. Ale teraz sie wypowiem.. Jesteś największym i najwspanialszym skarbem, jaki mogłam otrzymać od świata. Uwierz, niewiele osób z naszego otoczenia jest godne tych słów. Ty jesteś, chcę żebyś wiedział. Ojj Paweł... Nie wiem, co jeszcze, oprócz tego , że Cię kocham mogę powiedzieć, wiesz, że nie lubię sentymentów..Nie byłam na to przygotowana..Pamiętaj o mnie ... Żegnaj...<P3 ;*
wtorek, 14 grudnia 2010
True life.V
Filip.. Filip, Filip, Filip... Co ja mam tu napisać.? Serio nie mam pojęcia xd . Jesteś najbardziej walniętym kolesiem na tej półkuli. Pozytywnie oczywiście ;D Byłeś, jesteś i będziesz moim najlepszym przyjacielem mimo tego, że możemy się już nie zobaczyć .. 2 lata .. Te 2 lata zapamiętam na zawsze i bd o Tb opowiadać miom adoptowanym dzieciakom xd , Tak , dalej zostaje przy tym, że nie chce własnych .;p Teraz pewnie powiedziałbyś `Wariatka, przecież dziecko to skarb, taki największy, ja bd miał własne` i spojrzał być z łobuzerskim uśmiechem na Lizę . Tak , wieśniaku znam Cię aż tak dobrze ;]. Mam nadzieje, że będziesz mnie wspominał. Będę tęsknić ... Przyjacielu .
True life.IV
Liza. Mama nadzieję, że z naszej znajomości zapamiętasz to, co dobre . Wiele mi dałaś siostra ;D. Pamiętasz nasze odpały i kłótkie o głupoty.? taa xdd to było coś. Wiem , że nie zawsze było dobrze, ale chce żebyś wiedziała że zajebista jestes ;D. No młodaa .., Ty sb poradzisz dalej . Tylko pilnuj ich tam xdd
Dziękuję za wszystko ;**
poniedziałek, 13 grudnia 2010
Hard decision ...(cd)
Siedzieliśmy jeszcze chwilę na kamieniach, po czym poszliśmy do niego. -Chodź tu.-złapał mnie za ręce.-Popatrz, tam za oknem-No śnieg..-burknęłam-Nie, popatrz, święta idą czujesz .?-Nie.!-podniosłam głos i wyrwałam mu się.- Co jest .?!- Kurr.. na sentymenty Ci się zebrało, czy jak.?!-Słońce..-podszedł do mnie.-co jest.?-niee nic zapomnij.- Klaudia.?-słucham, czego chcesz.? - Chyba musimy pogadać..-tak, chyba tak-mój głos zadrżał.Odwróciłam się i wbiegłam na górę, do sypialni.Przyszedł do mnie po pięciu minutach.-słuchaj..-powiedział niepewnym głosem, chcę Cię o coś...-Paweł-przerwałam mu. - To moje ostatnie dni tutaj..-zwiesiłam głowę.-Co.?! nie nie e . nie nie nie -powtarzał. -Czemu, jak.?- musze wyjechać do mamy.-nie, Klaudia nie rób mi tego znowu..błagam Cię, nie teraz .. - wtedy coś w nim pękło, ten który nigdy nie płakał,wziął mnie w ramiona i przytulał tak, że prawie odbierało mi dech-błagam, nie zostawiaj mnie , wiesz, że nie wytrzymam tu bez Cb ..-powtarzał.-Paweł, Paweł spójrz na mnie.! No spójrz.-podniosłam jego głowę.-Widzisz mnie, jestem tu jeszcze. -czemu do cholery zawsze jak wszystko jest już dobrze, gdy myślę, że jyż nic nas nie rozdzieli, Ty musisz gdzieś wyjeżdzać? - nastała Cisza.. -Kocham Cię kurwa.!-wykrzyczał mi prosto w twarz.Podeszłam do niego, przytuliłam mocno i wyszeptałam ze łzami w oczach.-Ja Cb też..Kocham, rozumiesz .? Ale tak musi być...-Kiedy wyjeżdzasz .?-W srodę. -Nie mogłas mi szybciej powiedzieć.?-bałam się twojej reakcji..-Kiedy wrócisz..?-Możliwe, że nigdy...-...-posmutniał.-Dlaczego.?-Może kiedyś sie dowiesz..-Nie leć ze mną w kulki tylko mów.! - nie mogę. uwierz gdybym mogła to bym Ci powiedziala.-Chodzi o chorobę.?...- nic nie odpowiedziałam. Siedzieliśmy w ciszy jakies 20 min.Przytuleni.. w pewnej chwili puścił mnie włożył rękę do lewej kieszeni spodni-Zamknij oczy-szepnął.Poszułam jak na mój palec serdeczny wsuwa pierscionek.-co Ty robisz.?-spytałam-To takie moje przyżczenie, żebyś wiedziała, że jestem , gdziekolwiek Ty będziesz...I, że Cię kocham i jesteś dla mnie najważniejsza..-Oj dzióbek -przytuliłam Go.-Kocham Cię najmocniej na świecie...Będę pamiętać zawsze , że byłeś i jesteś obecny, nie fizycznie , ale w moim sercu zawsze.-Pocałował mnie. Leżeliśmy potem jeszcze długo przytuleni na łóżku nie odzywając się, oboje wiedzieliśmy, że to są nasze ostatnie chwile spędzone razem ...
niedziela, 12 grudnia 2010
True life.III
Zmieniłeś się odkąd poznałeś Julię, wiesz .? Stałeś się taki dorosły, męski. Nie mogę uwierzyć, że kiedyś byliśmy razem, wiem, że to było niepotrzebne. Starasz się o nią to widać.Poznałam Cię przez Lizę, na początku Cie nie lubiłam, Ale to się szybko zmieniło . Kochałam Cię jak przyjaciela.Twoje odpały nad jeziorem, spacery po lesie, noce w domkach letniskowych, gdy spałeś na stojąco opierając się o drzwi łazienki. Szymon, uwierz mi, że bez Cb moje życie nie byłoby takie jakie jest. Dziękuję Ci stary. ;*
Hard decision ...
Pamiętam dokładnie ten dzień, w którym wpadłam do domu Filipa i pobiegłam do Julii.Płakałyśmy wtedy razem . Gdy w końcu wszystko zaczęło się układać musiałam wyjechać.. Do pokoju wpadł Filip z głośnym `what's up` . Noo musiałam mu powiedzieć.. -Jak to wyjeżdżasz.? nie możesz tego zrobić Pawłowi, nie pozwalam Ci.!-Nie mam wyjście noo.. muszę . - musze to ja, powiedzieć Pawłowi..-Niee Filip.! Ejj sama mu po.. nie,.!-rzuciłam sie na niego. Wypadliśmy z pokoju i sturlaliśmy się po schodach. Za nami wybiegła Julia. Zatrzymaliśmy się przy drzwiach wejściowych, które właśnie otworzył wchodzący Paweł. -Cześć-rzucił Filip z Uśmiechem. -co Ty robisz z moją dziewczyną.?-zapytał zdziwiony Paweł.-No, turlamy się po schodach.-zaśmiałam się. Gdy Julia opowiadała Pawłowi co zaszło ja błagałam Filipa by nic nie mówił o moim wyjeździe.-Chodź słońce.-Paweł podał mi rękę.-Idę, idę..-burknęłam. Poszliśmy na pola. Usiedliśmy na kamieniach. Długo w ciszy.. Patrzyłam na niego.. Nie wiedziałam czy mogę się odezwać.. Głupia ja.. Nie wiedziałam czy mogę.? no chyba zwariowałam,że pytam siebie o pozwolenie.. (cdn)
sobota, 11 grudnia 2010
Nigdy nie zapomnę tego, jak mnie przytulał. To był jedyny taki uścisk bezpieczeństwa. Wiedziałam wtedy, że cokolwiek by się nie działo, Jego ramiona zawsze ochronią mnie przed złem. Nasze noce, spędzone na słabych horrorach, ze zwijaniem się ze śmiechu z tego, że potwór, który zjada ludzi nie jest straszny, a krew dookoła wygląda jak ketchup. Nasze pocałunki o poranku i kłócenie się o łazienkę. Kiedy mój tata robił nam śniadanie i jak śmiał się z tego, że ścigami się kto szybciej dobiegnie do furtki, mówił wtedy zawsze `Wy moje dzieciaki` i choć byliśmy już pełnoletni zawsze lubiliśmy to zdanie. Mięliśmy to coś, czego inni mogli nam pozazdrościć. Mięliśmy tą miłość naszą, tylko naszą, nierozerwalną.Mogłam spokojnie mówić, że mam Cię na własność i mówiłam to, często. A wtedy Ty zawsze powtarzałeś `mój samolub` i dawałeś mi buziaka w policzek. Nie zapomnę jak moje dłonie wędrowały po Twoim ciele. Znałam je na pamięć. Każdą bliznę, wszystko. A teraz nie jesteś już mój, choć tak mocno planowaliśmy naszą przyszłość. Pamiętasz.? Nasza córcia miała mieć na imię Jula, bo zawsze mówiłeś, że Jule są ładne i ułożone.Ale to czas nas rozdzielił.. Tak, to nie wątpliwie był czas, nie mogę mieć pretensji ani do Cb ani do mnie samej, bo Przecież kochaliśmy sie jak żadni inni. Może kiedyś się spotkamy i przypomnijmy dawną miłość życia. Ale to będzie kiedyś a teraz niech każde z nas idzie własną drogą...
True life.II
Julia..Znamy się najkrócej , a już musimy się żegnać. Wiem, przepraszam . Dziękuję, że byłaś ze mą w każdej sytuacji i, że nie byłaś zazdrosna o Szymona . Kocha Cię jak wariat.;D Wiem, bo dużo z nim rozmawiałam. Jesteś Jego oczkiem w głowie. Zawsze będziesz.Mam nadzieję, że będziecie szczęśliwi.. Powodzenia stokrotko;** Trzymaj się ;)
.
słodkość w oczach. Tak, wiem , że mam to coś.. Ale co z tego .? skoro wszystko się jebie .. W tv lecą włatcy móch a ja już nawet nie chce się śmiać z Czesia. Dzisiejszy dzien nie należał do najlepszych. Smętnie było.. znaczy nie... wróć... z początku było zajebiście. Humor zjebał mi się dopiero jakieś 3 godziny temu. Nie chce mi sie odpisywać na gadu.. Myślę, cały czas..O tym czy dobrze robię. W środę all będzie jasne..Ciężko mi będzie bez Nich... Nie wiem czy Sobie poradzę. Wiem tylko tyle, że na początku będę do Nich wracać, ale naucze się , będę musiała nauczyć się żyć bez paru ważnych osób w tym moim suck life ;//.. Przepraszam, mam nadzieję, że wybaczycie ..;(( Będę sobie przypominać to co z Wami przeżyłam ...
piątek, 10 grudnia 2010
True life.
Moje życie nie zawsze było kolorowe. Dużo niepowodzeń i pieprzenia z problemami.. Ale miałam ich. Moich najwierniejszych, którzy zawsze byli przy mnie . Chcę wam wszystkim podziękować i pożegnać się z każdym z Was. Ten wpis chcę dedykować Tobie Alan. Ty byłeś przy mnie, choć początki naszej znajomości nie wróżyły nic dobrego. Byłeś ten zły. W poprawczaku od 13 roku życia, chłopak z domu, w którym wszyscy pili, patologia. Musiało to się tak skończyć. Na początku mnie nienawidziłeś, pamiętasz.? Mówiłeś, że nie bd ze mną rozmawiał, bo jestem za grzeczna. Chciałeś , żebym się Cb bała. Wiesz.. przez moment Ci to wyszło, ale poznałeś mnie. Wiedziałeś jaka jestem, co przeżyłam. Ja znałam Cb. Potrafiliśmy dłuuugo rozmawiać na tematy znane tylko nam. i mimo, że Paweł na początku był na mnie o to zły, w końcu też się do Cb przekonał. Wiem , że byłybyś w stanie zrobić dla mnie wszystko, i dziękuję Ci za to. Teraz, po tym co razem przeszliśmy, wiem , że bez względu co dalej będzie mogę na Cb liczyć-zawsze. Dziękuję za wszystko mój rąbnięty wariaciee ;***
Siedzieliśmy razem w piwnicy.. Rozmawialiśmy o tym, jak mogłoby wyglądać nasze życie
-Wyobrażasz sb.. za 20 lat nie znać się MY, przyjaciele, którzy wiedzą o sb wszystko.?-zapytałam.
- niee. bez sensu wgl.. a potem się okaże, że mieszkamy dwa domu od siebie ;]-odpowiedział.
-ciekawe co się z nami stanie xdd..
-no proste. Ja nie bd mieszkał w Polsce i będę znanym Kanadyjskim kucharzem, Ty zakonnicą, a Trzoska gwiazdą- zacząl się śmiać.
-spadaj. ja nie bd żadną zakonnicą- rzuciłam-a Klaudia.?
-a Klaudia...Klaudia będzie znaną pływaczką.. Krótkich basenów xd
-hehe taak. Wszystko się zjebało.. chciałabym, żeby było tak jak kiedyś..
- wiesz, ja nie wiem czy umiałbym jej znowu zaufać...- wzdychał.
- szczerze ja też. Mam do niej jeszcze żal..
-noom ...
Siedzieliśmy potem jeszcze długo, i śmialiśmy się, wspominając dawne czasy,te dobre i te złe. Wiem, że zawsze mogę na Cb liczyć, na Cb i na nią też. Kocham Was debile moojee <.33
czwartek, 9 grudnia 2010
Wiedziałam, że w końcu postawi na swoim. Pokochałam Go od nowa. Nadeszła zimna.. Moja szczerze znienawidzona pora roku. Wiedział, że zabawa śnieżkami i lepienie bałwana zdecydowanie mnie nie bawią i, że najchętniej całą zimne przesiedziałabym w domu. Zawsze, gdy skończyłam zajęcia czekał na mnie pod szkołą i szliśmy razem do mnie.Był piątek, na 2 lekcji na dworzu rozpętała się śnieżyca.. Płakać mi się chciało , kiedy widziałam ten biały puch za oknem .. Zadzwonił ostatni dzwonek. Z uśmiechem wybiegłam ze szkoly wierzac ze zaraz będe w domu sucha, z kakaem w dłoniach. Ale Jego nigdzie nie było. Stanęłam parzy murku i czekałam. Wtedy ktoś zasłonił mi oczy i podciał nogi a ja padłam plackiem w snieg. -Filip.!!-krzyknęłam wkurzona.-Czyś Ty oszalał.?! - Nie świruj mała- zaczął się śmiać. -Gdzie Paweł.?-spytałam. -nie widzisz? nie ma.- śmiał iała się jeszcze głośniej. - Filip. przestań. mów!-Oj tam oj tam. Jestem ja ;D - Filip.! - Dobrze, już dobrze. chodz tutaj-pociągnął mnie za ręke.- przybliżył mnie do sb..-Zamkniij oczy.-Po co.?;/ -Zamknij no.! - okk...-zgodziłam się niechętnie..po jakichś 5 sekundach zostałam obrzucona śniegiem.. -co jest do cholery.?!- Cześć kochanie.- odezwał się On..- No Klaudusiu;D a ponoc nie trawisz sniegu-odezwała się Liza.-a jednak to przezyłaś..-Z trudem.-przerwałam jej .-Nie świruj wariacie- Szepnął Paweł i rzucił mnie w śnieg.-Co Wy robicie debile.?!-rarłam się.-wiecie, że tego nie lubie- Oj wyluzuj.-powiedziała Liz z łobuzerskim uśmiechem. Oni zawsze robili ze mną to co chcieli. I przy nich aż chciałam być tą małą dziewczynką. Ale tylko dla nich <.33
środa, 8 grudnia 2010
Ich miłość była dla mnie bardzo niezrozumiała. Kochali się, nawet nie wiesz bardzo ale ona zawsze znalazła coś, zeby od niego odejść. szczerze była głupia xd. A on chory z miłości do niej. Uwielbiałam wariata i ją z resztą tez. Duzo dla mnie zrobili. A ja byłam taka wredna. Pamiętam, jak kiedy zaprosił ją na klif na pierszą randkę przy pełni księżyca jechałam za nimi hulajnogą. Tak wiem . głupia jestem xd. Ale to przez to ze spedzalismy razem tyle czasu. Mogę być dumna z tego, że wtedy podstępem byłam świadkiem ich pierwszego pocałunku . Albo wtedy gdy poszliśmy do lasu i szłam z Filipem a Liz z Pawłem zaczęli krzyczeć `uciekajcie` . gdy się odwróciliśmy zobaczylismy wielkiego jelenia. jeszcze nigdy w zyciu sie tak nie balam . Filip uciekał wziął Lizę na ręce i zwiewali razem. Js stałam jak wrta, gdyby mnie wtedy Paweł nie złapał i nie pociągnął to mialabym z nim pewnie niezle spotkanie oko w oko. Ale to taki mały szczegół.. poprostu ich Kocham, życie jest takie kolorowe <.33
Kochałam tego dużego dzieciaka. Jego smajla i te oczy. Zabójczo błękitne. Kiedy na niego patrzyłam od razu wychodze z dołka. To była taka osoba dla której warto się budzić, a budzić się przy nim to coś jeszcze lepszego. On wiedział kiedy było mi źle. wystarczało, że nie tak Go przytuliłam albo, że nie wyszłam z domu o ustalonej godzinie. Znał mnie na pamięć, z resztą ja Go również, milimetr po milimetrze. Znałam każdą Jego minę, tego słodkiego `focha` gdy coś mu sie nie podobało. A gdy mnie przytulał to nie liczyło się nic. Tylko my i to co było między nami. To była moja prawdziwa miłość.. taka poprostu, chociaż nie pasowaliśmy do siebie.On- łobuz. Ja- ta grzeczna. A mimo to rozwalaliśmy stereotypy o nas. Byliśmy szczęśliwi poprostu. Na przekór wszystkiemu i wszystkim. i nigdy nie zapomnę tego co z nim przeżyłam. Mogę spokojnie powiedzieć, że to On był jedynym powodem mojego szczęścia i uśmiechu..
Pamiętasz jak było za dzieciaka.? jak budowaliśmy razem ten domek na drzewie przez 2 tyg. kiedy z budowy Twojego taty kradliśmy deski i uciekaliśmy z pełną taczką. Jak przez pół nocy gadaliśmy razem w szóstkę w namiocie i śmialiśmy się z głupich odpałów małego Filipa. Mieliśmy wtedy po 13 lat . A potem wszystko się zjebało.. Moi rodzice się rozwiedli i Mama wzięła mnie i Lize do Anglii. Krystian z Izą przeprowadzili się z rodziną do innego miasta. Zostaliście tylko Ty i Filip. i nic już nie było takie same. nie masz nawet pojęcia jak bardzo nie chciałyśmy Was zostawiać. i spędziłam te 2 lata bez Cb. kiedy tylko zadzwonił do mnie tata i powiedział ze Twój nie zginął w tym wypadku od razu polecialam do mamy błagajac zeby zabukowala nam bilety na pogrzeb.Przyjechałam tam. Tylko że Cb na pogrzebie nie zobaczyłam.Po ceremonii pobiegłyśmy z Liz do Twojego domu. i jena nigdy nie widziałam czegoś takiego. pełno piw, szlug , dragi.. I Ty.. skacowany na łózku.. Zobaczyłeś mnie, Twój wzrok mówił, że nie chcesz bym na Cb patrzała. Nie wiedzałam co się z Tb stało. ten przystojny cudowny niebieskooki chłopak zmienił sie w zapyziałego menela. Liz kazała mi wyjsc. Nie byłeś w stanie rozmawiac. wbiegłam do domu taty. Pytałam , krzyczalam czemu nie zadzwonil ten rok wszesniej gdy zaczales sie staczac . Nie nawidziłam sb za to ze Cie zostawiłam , wiesz ..ale potem się ułożyło.. wyszedłeś z tego. udało się. byłam z Tb szczęśliwa, chce być to wiedział... Nigdy nie przestanę Cię kochać...
wtorek, 7 grudnia 2010
poniedziałek, 6 grudnia 2010
najbardziej wkurwiają mnie te hip-hopowe teksty o tym jak to zakochany facet jest w stanie zrobić dla dziewczyny wszystko. Taki ideał co nie .? wulgarny, wyszczekany nie liczacy się z czyimś zdaniem. Kazda z nas chciałaby takiego mieć. Ale kurwa to tylko teksty głupich piosenek,które próbują mówić, że takiego hultaja da się zmienić. a gówno prawda. nic sie nie da. albo ktoś kocha albo jest gówno warty. nie ma czegoś takiego jak miłość. Ktoś bardzo szczesliwy wymyslil to zeby takie głupie laski jak ja mialy nadzieje ze moga byc czyims calym swiatem. ale nie .. tak się nie da . trzeba z tym skończyc i przestac zyc marzeniami. trzeba na poczatek wgl zaczac zyc ..
-no i zrozum , do cholery jasnej, że nie umiem bez Ciebie żyć. Chociaż mam Jego i jestem z nim zajebiście szczęśliwa, kiedy tylko Cię widzę, widzę nas razem i wszystko to co przeszliśmy.. to kiedy Twój tata się zabił, to jak musiłeś wyjechać do matki ale nie chciałeś mnie zostawiać, to gdy w końcu ona przyjechała do Cb i walczyłeś z nią o naszą miłość..To jak kiedy było Ci źle chodziłes na grób ojca i opowiadałeś mu o nas.. To jak kiedyś gdy byłam na Cb zła i rzuciłam się na Cb z pięściami a Ty objałeś mnie z całej siły i błagałeś bym się uspokoiła.. to jak na tej imprezie przez przypadek zobaczyłam Twoje blizny i dowiedziałam się , że gdy wyjechałam chciałeś odejść z tego świata. To jak mnie dotykałeś i całowałeś. To jak mnie kurwa kochałeś.!! - Kocham.! -poprawił mnie i włożył język do ust.-Kocham, rozumiesz.?!
Subskrybuj:
Posty (Atom)